Moja historia z angielskim zaczęła się już w podstawówce. Potem w liceum uczenie z kserówek w efekcie dwa warunki 1 i 2 w 3 umowa z nauczycielem ang, że nie będę zdawał matury z Angola i tka przeszedłem do 4 klasy. Potem pobyt w Anglii spowodował, ze już coś zacząłem mówić po angielski. Mimo nadal nie mam swobody i w końcu chciałbym przeczytać książkę w języku angielskim jak i obejrzeć film w oryginale bez lektora .
Dotychczas sądziłem że nauka na pamięć słówek i gramatyki oraz łączenia ich w coraz większą ilość możliwych zdań to najlepsza metoda. Mój mózg nie jest wyćwiczony w wychwytywaniu dźwięków lub szukaniu reguł gramatycznych. Ciekawe czy trening tych aspektów coś pomoże czy nic nie da bo ta metoda nie jest dla mnie.?
Naukę angielskiego zaczęłam w 4 klasie podstawówki, czyli już jakieś 17 lat mam z nim styczność. Uczenie się pojedynczych słówek przychodzi mi z łatwością, ale gdy przychodzi przetłumaczenie zdania zarówno w formie pisemnej jak i mówionej to jest już dramat. Mój mózg wyłącza się, stresuje i nie wychwytuje żadnych dźwięków. Z wypowiadaniem się wcale nie jest lepiej…
Uczę się ang. ok 10 lat… ale nie stale. Pierwsze zajęcia na studiach, później były kursy, samodzielne uczenie się, kurs i nadal nie potrafię płynnie pogadać – ostatnio zrobiłem test i jest A2. Słabo.
Moja historia z angielskim zaczęła się już w podstawówce. Potem w liceum uczenie z kserówek w efekcie dwa warunki 1 i 2 w 3 umowa z nauczycielem ang, że nie będę zdawał matury z Angola i tka przeszedłem do 4 klasy. Potem pobyt w Anglii spowodował, ze już coś zacząłem mówić po angielski. Mimo nadal nie mam swobody i w końcu chciałbym przeczytać książkę w języku angielskim jak i obejrzeć film w oryginale bez lektora .
Dotychczas sądziłem że nauka na pamięć słówek i gramatyki oraz łączenia ich w coraz większą ilość możliwych zdań to najlepsza metoda. Mój mózg nie jest wyćwiczony w wychwytywaniu dźwięków lub szukaniu reguł gramatycznych. Ciekawe czy trening tych aspektów coś pomoże czy nic nie da bo ta metoda nie jest dla mnie.?
Naukę angielskiego zaczęłam w 4 klasie podstawówki, czyli już jakieś 17 lat mam z nim styczność. Uczenie się pojedynczych słówek przychodzi mi z łatwością, ale gdy przychodzi przetłumaczenie zdania zarówno w formie pisemnej jak i mówionej to jest już dramat. Mój mózg wyłącza się, stresuje i nie wychwytuje żadnych dźwięków. Z wypowiadaniem się wcale nie jest lepiej…
Uczę się j. angielskiego od podstawówki, mam 45 lat i już straciłem nadzieję 🙁
Uczę się ang. ok 10 lat… ale nie stale. Pierwsze zajęcia na studiach, później były kursy, samodzielne uczenie się, kurs i nadal nie potrafię płynnie pogadać – ostatnio zrobiłem test i jest A2. Słabo.
Nie uczyłam się w szkole angielskiego Trochę byłam w Anglii musiałam sama sobie poradzić ucząc się samej