Wstęp do alfabetu rosyjskiego

Rosyjski alfabet często nazywany jest cyrylicą, ale czy poprawnie?

Na początku była głagolica – od słowa głagoł, które kiedyś oznaczało słowo, a dzisiaj głagoł – to czasownik. Był to system znaków, stworzony w IX wieku przez Cyryla i Metodego do zapisywania dźwięków, jakie wydobywali z siebie Słowianie, zamieszkujący tereny Sołunia, czyli dzisiejszych Salonik. Ale Saloniki to Grecja! Ktoś zapyta: gdzie Grecja a gdzie Rosja? No właśnie! Do dzisiaj bałkańscy Słowianie, szczególnie Bułgarzy uważają się za tych jedynych prawdziwych Słowian – reszta to tacy przebierańcy.

Więc po co ten Cyryl z Metodym tworzyli pismo dla jakichś prymitywnych plemion? Chodziło o szerzenie idei chrześcijaństwa, a że analfabetę ciężko czegoś nauczyć, to zaczęli od nauki alfabetu … którego nie było … więc musieli go stworzyć. Skoro alfabet ten był stworzony przez tych konkretnych misjonarzy, to musiał bazować na językach, które znali, dlatego podstawą dla głagolicy była greka, hebrajski i łacina.

Następny etap, to cyrylica. Pismo już nieco dokładniejsze, uproszczone, dlatego wypierało głagolicę, choć przez długi czas oba alfabety funkcjonowały razem. Co ciekawe Cyrylicy nie stworzył Cyryl, a jego uczniowie. Lata leciały, granice się zmieniały, wojny trwały, to i cyrylica nie pozostawała bez zmian, choć nie wszędzie te zmiany były aż takie duże. W Rosji cyrylica, w praktycznie niezmienionej formie, przetrwała aż do początku XVIII wieku. Jeśli XVIII wiek, to Piotr I, jeśli Piotr I, to reformy, reformy i jeszcze raz reformy. Car Piotr tak zreformował Rosję, że zmienił też alfabet! Od 1709 roku Rosjanie, na początku pod przymusem, potem już czasami dobrowolnie (no, chyba że uczniowie w szkole – to dalej pod przymusem), posługują się tzw. grażdanką – czyli pismem obywatelskim. Grażdanka też była reformowana, nawet przez Lenina, a i jeszcze później. I kto wie, czy w najbliższych latach nie czekają nas jeszcze jakieś zmiany w rosyjskim alfabecie. – nie cyrylicy, grażdance!

 

W sumie to dobrze, że wszystkie te reformy zaistniały, bo w cyrylicy było aż 49 liter. Wyrzucano więc jedną literę po drugiej, gdy kilka liter oznaczało ten sam dźwięk. Coś jak Ó i U w języku polskim. „A po co to komu? A komu to potrzebne?”. Zatrzymali się z tym wyrzucaniem na 32 literach … ale nie! Musieli potem jedną dodać – Ё (jo), które i tak stosują tylko puryści językowi. Dziś mamy więc 33 litery. Zmieniono też sporo zasad gramatycznych. Kiedyś był twardy jer – poprzednik twardego znaku. Występował w zapisie tak często, że gdyby wypisać tylko te twarde jery z powieści Lwa Tołstoja „Wojna i Pokój”, to zajęłyby aż 70 stron! Teraz z kolei twardy znak jest najrzadziej pojawiającą się literą. A najczęściej pojawia się samogłoska O, która jest starsza od alfabetu o jakieś 2000 lat. Jest np. wyraz „обороноспособность” (potencjał obronny) – gdzie O występuje aż 7 razy. Znajdziesz podobne polskie słowo?

 

Mimo tych różnych reform, zmian, poprawek, a może właśnie dzięki nim, alfabet rosyjski jest dzisiaj naprawdę prosty. Rosyjski to język słowiański, podobny do polskiego, więc i dźwięki nie są trudne. To Rosjanie muszą się bać naszego Ź, albo Ć! A jak dźwięki nie są trudne, to szybko nauczymy się je zapisywać.